
Powrót do Ekstraklasy okazał się udany dla obrońcy Kamila Piątkowskiego, który rozegrał pełne 90 minut w wyjściowym składzie podczas meczu z Radomiakiem Radom. Mimo zwycięskiego wyniku, jego skupienie jest już skierowane na doskonalenie.
Chociaż zadowolony z „impresującego zwycięstwa” drużyny, Piątkowski, środkowy obrońca, przyznał, że stracona gol w ostatnich sekundach była frustrująca. „To boli… Chciałbym, żeby mecz zakończył się czystym kontem” – powiedział, dodając, że zespół przeanalizuje to przeoczenie, aby zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.
Chwalił opanowanie i realizację taktyki przez skład, zauważając: „Wiedzieliśmy dokładnie, co musimy zrobić… Zachowaliśmy spokój przy piłce i wykorzystaliśmy nasze szanse”. Silna komunikacja w czwórce obrońców była kluczowa dla kontrolowania gry, choce podkreślił, że „musimy nad tym pracować, żeby z meczu na mecz było jeszcze lepiej”.
Jego decyzja o dołączeniu do Legii Warszawa była podyktowana ambicją rozwoju poprzez regularną grę na wysokim poziomie. „Wiedziałem, że to dobra perspektywa, aby rozegrać wiele meczów… Chcę stale stawać się lepszym piłkarzem” – wyjaśnił Piątkowski. Zapytany o reprezentację, wyraził powszechne wśród polskich piłkarzy pragnienie powołania, ale decyzję pozostawił entirely trenerowi.
Patrząc w przyszłość, cel drużyny jest jeden: „Dla mnie liczy się tylko Mistrzostwo Polski. Zrobimy wszystko, aby je zdobyć”. Piątkowski obiecuje, że będzie wnosił do każdej gry swoje charakterystyczne zaangażowanie, podchodząc do każdej z nich „tak, jakby była jedyną w mojej karierze”, niezależnie od tego, czy jest to mecz ligowy, czy w Europie.
Bronił również rosnącej jakości Ekstraklasy, kontrując narrację, że piłkarze powinni obawiać się powrotu do Polski. „Liga bardzo awansowała w hierarchii… Dwa najlepsze zespoły w przyszłym sezonie zagrają w Lidze Mistrzów. Nie wiem, czego ktoś się ma czego obawiać”. Dla Piątkowskiego droga jest jasna: analizować błędy, budować na silnych stronach i nieustannie iść do przodu.
Leave a Reply