
Dla rywali na boisku Mileta Rajović to groźna, dwumetrowa siła. Jednak poza murawą nowy napastnik Legii Warszawa odsłania inną twarz: łagodnego olbrzyma, którego życie jest zakotwiczone w rodzinie i wierze.
Ten kontrast nigdy nie był wyraźniejszy niż podczas narodzin jego córki. Gdy Rajović przebywał w Warszawie, otrzymał paniczne wezwanie – jego narzeczona rozpoczęła poród w Danii. Bez możliwości lotu bezpośredniego stanął przed wyścigiem z czasem.
„Byłem zdesperowany, by tam być” – wspomina Rajović. „Trener doskonale to zrozumiał i kazał mi jechać. Ale nie było samolotów”. Więc on i jego ojciec wyruszyli w gorączkową, dziesięciogodzinną podróż przez noc.
Do szpitala dotarli o 6:16 rano – zaledwie dwie minuty po porodzie. „Udało mi się dotrzeć na czas, by przeciąć pępowinę” – mówi. „To była najbardziej stresująca podróż w moim życiu, ale zakończyła się największym szczęściem”.
Chwilę, w której po raz pierwszy wziął córkę na ręce, opisuje jako przełomową. „Wszystko – cała miłość i cel – skupia się w tej jednej chwili. To zmienia cię na zawsze”.
Więź z Kibicami
Ta sama głębia uczucia napędza jego więź z kibicami Legii. Namiętne, pełne ekscytacji celebracje bramek Rajovicia to jego sposób na odwzajemnienie ich energii.
„Kibice są niesamowici” – mówi. „Od pierwszego dnia sprawili, że poczułem się welcome. Widzę, ile ten klub dla nich znaczy i chcę dzielić tę pasję”. Jego celem jest wykorzystanie tych radosnych chwil do wzmocnienia więzi między drużyną a trybunami.
Czuje się jak w Domu w Warszawie
Mimo że jest niedawnym nabytkiem, Rajović już czuje silne poczucie przynależności w drużynie. „Zespół przywitał mnie jak rodzinę od samego początku” – zauważa. „Mamy świetną grupę piłkarzy i jasną wizję od trenera”.
Chociaż uważa, że zespół musi być bardziej skuteczny w wykorzystywaniu okazji, jego optymizm jest niezachwiany. „Stwarzamy sytuacje, to jest najważniejsze. Naprawdę wierzę, że możemy tu osiągnąć wielkie rzeczy”.
Dla Milety Rajovicia sukces jest budowany na solidnym fundamencie. Jego rodzina daje mu cel, jego wiara daje mu siłę, a nieustające wsparcie jego nowego domu w Warszawie daje mu motywację, by walczyć o każdy gol.
Leave a Reply